Jak w zwierciadle
93 min.- Tytuł oryginalny Såsom i en spegel
- Gatunek dramat
- Reżyseria Ingmar Bergman
- Kraj produkcji Szwecja
- Rok produkcji 1961
- Obsada Harriet Andersson,Gunnar Björnstrand, Max von Sydow, Lars Passgård
- Nagrody Oscar dla najlepszego filmu zagranicznego 1962
- Bilet 15 zł. Przy zakupie biletów na minimum 10 filmów – bilety 10 zł
Opis
Karin to młoda kobieta cierpiąca na schizofrenię. Razem z mężem, bratem i ojcem wybiera się na kilka dni na małą skalistą wysepkę. Tam jej choroba gwałtownie się nasila, a każdy z towarzyszących jej mężczyzn na swój sposób musi poradzić sobie z tą sytuacją. Ojciec, ceniony pisarz, początkowo przypatruje się cierpieniom córki z zawodowym zainteresowaniem, by w końcu uzmysłowić sobie własny egoizm. Mężowi, który jest lekarzem trudno pogodzić się z bezradnością medycyny wobec choroby. Młodszy brat, przeżywający problemy dojrzewania, jest jedynym, który stara się zrozumieć siostrę. Ta oczekując objawienia się Boga, w odruchu rozpaczy i osamotnienia doprowadza do zbliżenia z nim. Sytuacja staje się tak poważna, że konieczna jest hospitalizacja Karin. Dla jej ojca widok lądującego helikoptera i pielęgniarzy jest prawdziwym szokiem. Zaczyna opowiadać synowi o miłości Bożej…
„Udźwignąć brzemię samotności nie każdy potrafi, nie wszyscy też umieją nieść miłość. Napięcia świata otaczającego okazały się przemożne dla młodej schizofreniczki, której mąż ma osobowość zbyt słabą, by zdołać pomóc, i jako lekarz wierzy w nieuleczalność przypadku orzeczoną przez specjalistę. Po śmierci matki – jeszcze w dzieciństwie – Karin nie znalazła też żadnego oparcia w ojcu: najpierw zaniedbał kontakty z nią na rzecz pisarstwa, które właśnie w tym czasie przyniosło mu sukces, później zaś podświadomie ją odrzucał, jako dotkniętą chorobą odziedziczoną po matce. Więzi z ojcem brak też młodszemu bratu Karin. Siedemnastoletni obecnie Minus przeżywa jeszcze dodatkowe dystresy związane z dojrzewaniem i niechęcią do kobiet” – pisze Adam Garbicz w książce „Kino, wehikuł magiczny, podróż trzecia”. z 1996 roku.
Ingmar Bergman określił jako swoje najbardziej osobiste dzieło. Tytuł filmu zaczerpnął z biblijnych wersów: „Teraz widzimy jak w zwierciadle, a wonczas – twarzą w twarz. Teraz poznaję tylko częściami, wonczas poznam i sam będę poznany”. Wydaje się, że dla Bergmana sprawą najważniejszą jest możliwość znalezienia czynnika jednoczącego ludzi, ułatwiającego im porozumienie, by mogli ujrzeć się takimi, jakimi są w istocie, a nie w wypaczonym przez lustro odbiciu. Dla reżysera czynnikiem tym wydaje się być jedno – miłość. Atmosferę filmu, z jego symboliką i metaforyką, znakomicie podkreślają doskonałe zdjęcia Svena Nykvista, stałego współpracownika szwedzkiego reżysera.
W repertuarze
07 XI 18:40