Królestwo I

290 min.
  • Tytuł oryginalny Riget
  • Gatunek dramat | horror | czarna komedia
  • Reżyseria Lars von Trier
  • Kraj produkcji Dania | Włochy | Niemcy | Francja | Norwegia | Szwecja
  • Rok produkcji 1994
  • Obsada Ernst-Hugo Järegård, Kirsten Rolffes, Holger Juul Hansen, Søren Pilmark
  • Bilet 30 zł, karnet na całą trylogię 75 zł

Opis

290 min. ( w tym 10 min. przerwa )

Tytułowe Królestwo to nazwa szpitala postawionego na dawnych mokradłach, gdzie niegdyś wybielano tkaniny. Bielarzy zastąpiła najlepsza kadra medyczna, ludową mądrość wyparło szkiełko i oko. W najgłębszych zakamarkach tego miejsca czai się jednak zakorzeniona w przeszłości zbrodnia i duch przerażonej dziewczynki, która nie może zaznać spokoju. Połączenie tego, co racjonalne z tym, co nadprzyrodzone, tworzy tu iście wybuchową mieszankę – publiczność ochrzciła ją mianem skrzyżowania „Miasteczka Twin Peaks” z „Ostrym dyżurem”.

U Larsa von Triera studenci medycyny podrzucają pielęgniarkom odcięte głowy, lekarze pasują się w piwnicach na członków loży masońskiej, szpitalny patolog poświęca się dla nauki i wszczepia sobie wątrobę nieboszczyka ze złośliwym guzem, a pacjentki urządzają na oddziale seanse spirytystyczne. „Królestwo” od ćwierć wieku uruchamia doświadczenie wstrząsu i szoku poznawczego. Jest jednocześnie karuzelą śmiechu i labiryntem krzywych zwierciadeł o gęstości najczarniejszego koszmaru. Sam reżyser, z właściwą sobie dozą przewrotności, mawiał, że to idealny serial familijny – zdolny napędzić stracha całej rodzinie.


 Twórczość Larsa von Triera od zawsze prowokuje i budzi skrajne emocje. Podobnie jak sama osoba autora – ironisty i cynika, całkiem świadomie narażającego się na ataki i odrzucenie. Lars von Trier, jedna z najbardziej kreatywnych i kontrowersyjnych osobowości współczesnego kina, powraca i sięga do samego źródła. „Królestwo”, należące do najbardziej oryginalnych serii telewizyjnych lat 90., doczekało się wreszcie finałowej, odwleczonej w czasie odsłony. Bez niej nie byłoby von Triera, jakiego znamy. „Królestwo” postrzegane jest dzisiaj jako modelowy wręcz przykład tzw. ambitnej telewizji, choć sam von Trier nigdy w ten sposób nie myślał. Nie przywiązywał zbytniej wagi do otoczonego kultem serialu, sam zresztą do dziś podkreśla, że zrobił go niejako z przypadku. W zamierzeniu – choć naprawdę trudno w to uwierzyć – „Królestwo” było projektem czysto komercyjnym, które miało stanowić źródło szybkiego, łatwego zarobku. Po pierwszych trzech filmach („Elemencie zbrodni”, „Epidemii” i „Europie”, które wchodzą w skład tzw. trylogii europejskiej) von Trier – wraz z producentem Peterem Aalbækiem Jensenem – założył wytwórnię Zentropa, by zbudować finansową niezależność. Główną motywacją reżysera było zdobycie funduszy na własne działania, dlatego na poczekaniu wymyślił koncept serialu o duchach. Kiedy wspólnik zapytał, gdzie miałaby toczyć się jego akcja, von Trier wyjrzał przez okno i wskazał palcem na górujący nad miastem szpital Rigshospitalet.

Po 25 latach od wydarzeń znanych z oryginalnych serii, trafiamy w Exodusie do nawiedzonego szpitala w centrum Kopenhagi, gdzie porządek świata żywych miesza się z porządkiem umarłych i gdzie rażący niekompetencją personel pogrąża się w coraz bardziej niedorzecznych, infantylnych, owianych nieznośną aurą krindżu zachowaniach i animozjach. Na narastające poczucie absurdu nowoczesnego świata reżyser odpowiada absurdalnym humorem – ktoś zauważył, zresztą słusznie, że w efekcie powstała postmodernistyczna z ducha, niepodobna do żadnego innego tytułu hybryda „Miasteczka Twin Peaks” z „The Office”; „Z archiwum X” z „Ostrym dyżurem”. Jeśli wybieracie się w tę podróż powtórnie, jeżeli chcecie poznać dalsze losy „Królestwa”, zapamiętajcie: „należy umieć akceptować zarówno dobro, jak i zło”.

 

W repertuarze


28 X 17:30